Każdy frankowiec, interesujący się wydarzeniami swojego regionu, zna serwis informacyjny Galka.if.ua oraz inne zasoby grupy medialnej «Galka». To społeczność na FB i kanał YouTube «Frankowskie tereny», cała grupa zasobów informacyjno-rozrywkowych OGOGO.IF.UA oraz przydatne media «Gdzie iść? Franków», i wiele innych ciekawostek.
Grupa medialna liczy około 20 różnych stron, grup i kanałów w mediach społecznościowych, 10-letnie doświadczenie na rynku informacyjnym, zgrany i niezawodny zespół. A wszystko zaczęło się od strony Galka.if.ua, która od wielu lat jest hostowana na serwerze wirtualnym od Cityhost.
Wadim Wojtyk, CEO ivano-frankowskiej grupy medialnej «Galka», zgodził się opowiedzieć czytelnikom naszego bloga o drodze rozwoju biznesu informacyjnego, wielkich planach świętowania 10-lecia mediów, swojej miłości do podróży, tradycjach korporacyjnych zespołu oraz wyzwaniach w czasie wojny.

Wadim Wojtyk z logo «Galki» na Tajwanie
— Ptaszek galka — symbol Galicji, — opowiada Wadim Wojtyk. — Dlatego, tworząc nowe media dziesięć lat temu, wybraliśmy tę nazwę przede wszystkim ze względu na przywiązanie do regionu. Plan był taki — stworzyć najpopularniejszy produkt medialny nowej ery. I ten plan, według obiektywnych wskaźników, zadziałał.
«Galka» ma duże gniazdo, jeśli dalej używać ornitologicznych paraleli. Mieszkają tam dwie duże strony, kilka kanałów telegramowych, strony i grupa na Facebooku, TikTok, po kilka kanałów na Instagramie, YouTube i nawet Viber. Wszystko to jakoś jest administrowane, coś żyje samodzielnym życiem. I co ważne — staramy się rozwijać kanały jako samodzielne media, a nie tylko lustra strony. Dlatego nazywamy to wszystko «grupą medialną».
— Opowiedzcie o tym, jak to wszystko się zaczęło. Galka.if.ua istnieje od 2014 roku, w tym roku już jubileusz!
— Tak, w tym roku obchodzimy dziesięciolecie, i z tej okazji zaplanowaliśmy cały pakiet wydarzeń. A ponieważ dokładna data może być różna — dzień założenia firmy wydawniczej, rejestracji gazety «Galka», rejestracja domeny, wydanie pierwszego numeru lub pierwsza wiadomość na stronie — te wydarzenia «rozciągnęliśmy» przynajmniej na kilka miesięcy.
Trwa konkurs fotograficzny, na końcowym etapie duży «Galkosbor» na 600 tysięcy, na pickup, REB i Mavik. Planujemy małą konferencję, gdzie zostanie uhonorowanych sto osób, bez których nie można sobie wyobrazić Pokarpatia przez te 10 lat.

Zbiórka na «Maviki» od «Galki»

A jeśli chodzi o początek, to była wiosna, tuż po zwycięstwie Rewolucji Godności. Wydawało się, że to czas nowych możliwości — i tak rzeczywiście było. Idea była taka: stworzyć stronę i jednocześnie pierwszą frankowską codzienną gazetę, jako offline'ową wersję strony z pewnymi, oczywiście, różnicami.
Jestem przekonany, że ta drukowana, oldschoolowa wersja pozwoliła nam szybko wejść na rynek medialny, zdobyć rozpoznawalność. Bardzo szybko do naszej ówczesnej mikrotakiej dołączył doświadczony frankowski dziennikarz Roman Turyj, który stał się redaktorem naczelnym, robił i robi wiele dla rozwoju grupy medialnej, w tym uruchamianie coraz to nowych platform i formatów.

Drukowana wersja «Galki»
Szybko zrozumieliśmy znaczenie repostów na Facebooku, Twitterze, chociaż ciągle rozwijaliśmy tylko Facebooka. W tym samym czasie, drukowana wersja po, wydaje się, dwóch latach została zaprzestana. Zamiast tego od czasu do czasu drukujemy projekty specjalne.
Uruchomiliśmy również stronę-satelitę Ogogo, która, swoją drogą, i teraz «żyje» na Cityhost. To projekt pozytywny, strona przyjemnych wrażeń. Niestety, ciągle brakuje nam czasu, aby poświęcić mu odpowiednią uwagę.

Jeszcze całkiem mały zespół «Galki» w starym biurze, pierwsze lata istnienia grupy medialnej
— Na stronie napisano, że pomagacie lokalnemu biznesowi działać efektywniej. Pomagacie również użytkownikom, na przykład, opowiadając o lokalnych miejscach. Jak ważne jest, aby biznes był nie tylko «o pieniądzach», ale także o korzyści dla ludzi?
— Nasz projekt powstał jako komercyjny, to znaczy «Galka» początkowo istniała nie dla obsługi politycznych czy jakichkolwiek innych interesów założyciela, ale jako biznes medialny. A więc, początkowo planowaliśmy zarabiać na reklamie — to jest główne źródło naszych finansów.
Na początku było to trudne, ale, jak już powiedziałem, udało nam się dość szybko zdobyć uwagę i szacunek szerokiej publiczności.

Właściwie tę publiczność oferujemy lokalnemu biznesowi, dla którego staramy się być partnerami, a nie «sprzedawcami powietrza». Nasza praca — znaleźć dokładnie ten przekaz i sposób, który pozwoli temu biznesowi połączyć się z potencjalnymi konsumentami jego towarów i usług.
I wiecie, jak miło, kiedy mówią nam: wasza reklama działa!
Przy okazji, może dla przedstawicieli innych biznesów to nieoczywiste, ale tak się złożyło, że absolutna większość mediów w Ukrainie, że tak powiem, «planowo przynosi straty». Istnieją na środki założyciela, dotacje od władzy, granty. A więc — są zależne. Tak więc, to nie dotyczy nas.
— Jak długo współpracujecie z Cityhost?
— Obawiam się, że pomylę się co do daty rozpoczęcia współpracy, ale na pewno przez większość naszego istnienia jesteśmy z Cityhost. Wynajmujemy serwer wirtualny pod «Galkę» i hostujemy stronę Ogogo.
Przedtem zmieniliśmy kilka firm, których nie chciałbym nazywać z powodów etycznych. A zmiana była głównie nie z powodu braku odpowiedniej obsługi, a po prostu z braku możliwości: wyrastaliśmy z ich «spodni» i potrzebna była odzież większego rozmiaru.
I ponieważ od dłuższego czasu nigdzie się nie przeprowadzaliśmy, oczywiste jest, że teraz wszystko nam odpowiada w współpracy z Cityhost. Mam nadzieję, że tak będzie i dalej.
Przeczytaj także: Historie naszych użytkowników: jak charkowianka Nina Abramowa tworzy strony i pomaga kobietom szukać swojego powołania
— Przeczytałem taką frazę na waszej stronie: Jesteśmy lokalni. Żyjemy i pracujemy w rodzinnym mieście, a w czasie wolnym podróżujemy po Pokarpaty. Podróżujecie zespołem?
— Podróże — to moje osobiste hobby. Całe życie znajdowałem na to czas i pieniądze, objechałem całą Ukrainę i byłem w 127 krajach świata. Staram się dzielić tym hobby z innymi, i nie znam nikogo, kto by nie zaraził się tą wspaniałą chorobą.

«Galka» na Madagaskarze

Podróż do Boliwii

Namibia
Niestety, teraz nie jest to czas. Ale staramy się działać i wciąż znajdować jakieś możliwości do podróży, w szczególności na wydarzenia medialne. Tak, kilka razy w większym lub mniejszym składzie braliśmy udział w forach medialnych we Lwowie, Kijowie, Łucku.
I tak, świętujemy swoje urodziny, wydarzenia w «Galdce» i nie tylko. Z zabawnych tradycji mogę wspomnieć corocznego «Tajnego Świętego Mikołaja», to bardzo miłe.

Przeczytaj także: Historie naszych użytkowników: jak Aleksander Greczany z rodziną tworzy SEO-baśnie i wymyśla fabuły za pomocą burzy mózgów
— Jakie wyzwania i trudności musieliście pokonać podczas rozwoju grupy medialnej? Jak je rozwiązaliście?
— To zbyt duży temat, nie bez powodu o sukcesach i upadkach biznesów piszą bestsellery i kręcą filmy.
W pierwszych latach — problemy wzrostu: znaleźć swoją niszę, stworzyć zespół, zarobić pierwsze środki. Są problemy techniczne, problemy z witrynami, serwerami, ataki, wirusy.
Dla mediów ważnym wyzwaniem jest przestrzeganie standardów, utrzymanie równowagi między interesami reklamodawców, nie stać się narzędziem w walce politycznej.
Przy okazji, niedawno spełniliśmy warunki Nadzwyczajnego protokołu JTI «Reporterzy bez granic» dotyczące przestrzegania podstawowych warunków zaufania i przejrzystości. Jesteśmy jedynymi wśród wszystkich mediów Pokarpatia. Teraz planujemy naszą certyfikację w zakresie przestrzegania standardów dziennikarskich.
Również jako media musimy być niezależni i nawet negatywnie nastawieni do władzy. Niestety, nie wszyscy koledzy są świadomi w tej kwestii. W rezultacie, zamiast pełnić ważną funkcję czwartej władzy jako stróże demokracji, niektóre media stają się oswojonymi pieskami. Tak być nie powinno.
Ważnym wyzwaniem — to ludzie. Musisz stworzyć zespół, ale przy tym czuć, gdzie jest słabe ogniwo, a gdzie wręcz przeciwnie, osoba przerosła swoje stanowisko. Przy okazji, uczymy się wielu rzeczy, a ja osobiście.
Przeczytaj także: Historie naszych użytkowników: jak fundacja charytatywna «99 PROBLEMS» pomaga ludziom z stwardnieniem rozsianym
— Jak pełnoskalowa wojna wpłynęła na waszą grupę medialną?
— Mimo nalotów, wyłączeń prądu i tym podobnych, Ivano-Frankowsk jest miastem zaplecza. Przeprowadziło się do nas wielu ludzi i biznesów. Przy okazji, nasz stały temat — to historie WPL (wewnętrznie przesiedlonych osób).
Jako media, z jednej strony musimy rozpowszechniać społecznie ważne informacje — o ogłoszonej alarmie, o harmonogramie wyłączeń, o dostępnych schronieniach. A z drugiej strony — musimy powstrzymywać się od rozpowszechniania informacji, które mogą zaszkodzić bezpieczeństwu kraju.
Osobnym tematem — walka z szkodliwymi narracjami, w tym rosyjskimi. Systematycznie realizujemy kampanie informacyjne przeciwko fałszywym informacjom i nawet prowadzimy szkolenia offline dotyczące higieny informacji.

«Galka» prowadzi szkolenie z higieny informacji dla studentów
— Co byście poradzili początkującym, którzy marzą o tak dużym biznesie medialnym jak wasz?
— O dużym biznesie medialnym — to głośno powiedziane, ale dążymy do tego. Moje porady, prawdopodobnie, nie będą szczególne.
Po pierwsze, zrozumieć, po co wam to. Próg wejścia w tę sferę jest teraz bardzo niski: jeśli chcecie otworzyć kawiarnię, musicie rozwiązać kwestie z lokalem, wyposażeniem, przepisami, i z kadrami. Aby stać się mediami w nowoczesnym rozumieniu, potrzebujecie tylko telefonu komórkowego.
A po co — to jest kluczowe pytanie. Znaleźć swoją niszę, swój styl, swój głos — to już znaczy zdobyć swoją publiczność.
Po drugie, dziennikarze, jak i lekarze, mają swoje standardy. I nawet jeśli jesteś blogerem — należy ich przestrzegać. Może chwilowy hype doda subskrybentów, ale odejdą, jeśli twoja praca będzie opierać się tylko na tym, wbrew obiektywności i bezstronności. Używać wiarygodnych źródeł, sprawdzać fakty, to wszystko jest w zasadzie znane.
Po trzecie, mieć szacunek zarówno do swojej pracy, jak i do swoich kolegów, i do swojej publiczności.
Po czwarte, działać. Jakikolwiek ideał byś nie zbudował, ktoś może zrobić lepiej. Zmieniają się technologie, gusta. W końcu zmienia się świat jako taki. Najważniejsze — nie pozostawać w przeszłości.









