- Od czasów starożytnych: szokująca historia clickbaitu
- Bezkarność clickbaitu: wiedzą, ale nie mogą ukarać
- Natychmiastowy wynik przy zachowaniu reputacji: jak używać clickbaitu
- Jak walczyć z clickbaitem: najlepsze porady dla użytkowników
Clickbait (clickbait) — to rodzaj treści stworzony w celu przyciągnięcia uwagi do materiału na zasobie fizycznym lub internetowym. W tym celu twórcy treści wykorzystują prowokacyjne lub sensacyjne nagłówki, grając na emocjach ludzi. Zwykle zawartość przedstawiana jest w formie «NIE UWIERZYSZ!», co oznacza, że może wywołać silne zaniepokojenie, zmuszając osobę do zapomnienia o wszystkim i szybkiego przejścia na domenę i dowiedzenia się, co się wydarzyło. I nie uwierzysz, to działa!
Od czasów starożytnych: szokująca historia clickbaitu
Chociaż clickbait stał się szczególnie powszechny wraz z pojawieniem się Internetu, historia clickbaitu sięga XIX wieku. Prasa brukowa i tabloidy sięgały po sensacyjne, przesadzone, emocjonalnie naładowane nagłówki, aby przyciągnąć uwagę ludzi i zmusić ich do zakupu gazety. Jeśli teraz można kliknąć w podobny link, a następnie po prostu zamknąć stronę internetową, tracąc zaledwie kilka minut, to wtedy ludzie tracili również pieniądze.

«Człowiek-nietoperz na Księżycu» — Wielka mistyfikacja księżycowa z 1835 roku. Dziennikarze New York Sun napisali artykuł o brytyjskim astronomu sir Johnie Herschel, który odkrył oznaki życia na Księżycu. Oczywiście, to był klasyczny clickbait z głośnym nagłówkiem i całkowicie fałszywymi informacjami, ale nakład gazety w kolejnych latach znacznie wzrósł.
Prasa brukowa skutecznie wykorzystywała clickbait, ale jego szczyt popularności przypadł na czasy rozkwitu Internetu:
- Początek lat 2000. Wtedy reklamodawcy nie mieli jeszcze wystarczających narzędzi do analizy platform, które teraz oferuje nawet zwykła Google Analytics (liczba sesji, procent aktywnych użytkowników, średni czas interakcji itd.). Liczyła się tylko liczba odwiedzających, dlatego pierwsze strony informacyjne i blogi skutecznie wykorzystywały clickbait, zwiększając liczbę kliknięć i przyciągając więcej użytkowników.
- Szczyt clickbaitu na początku lat 2010. Wtedy zaczęły pojawiać się wirusowe platformy typu BuzzFeed, których cały content był clickbaitem. Publikowano na nich krótkie materiały z niejasnymi informacjami i sensacyjnymi nagłówkami, prowokacyjne ankiety, emocjonalne listy.
- Walka z clickbaitem w połowie lat 2010. W końcu ludziom znudziły się takie manipulacje, użytkownicy i media zaczęli podkreślać nieuzasadnione oczekiwania wobec artykułów-wabików. Wtedy Facebook zmienił algorytmy, aby zmniejszyć liczbę takich materiałów w feedach, a blokery reklam — zasady gry, zmuszając strony do przejścia na sponsorowane i natywne reklamy.
- Clickbait na fali w latach 2020. Chociaż media społecznościowe i wyszukiwarki coraz bardziej zmniejszają widoczność mylących treści, clickbait pozostaje powszechną metodą przyciągania użytkowników na stronę.

Przykład clickbaitu. Dlaczego? 90% artykułu o niedoborze cukru w Indiach, Pakistanie i Unii Europejskiej, 10% — «Na Ukrainie w każdych warunkach nastąpi zmniejszenie produkcji cukru». I to wszystko, żadnych dowodów, żadnej statystyki, po prostu zmniejszenie powierzchni upraw, co i tak jest oczywiste!

Przykład clickbaitu na YouTube. Tutaj ukraińskie, angielskie i amerykańskie kanały w ogóle używają tylko clickbaitu. W rzeczywistości w takich filmach mówi się o wszystkim i o niczym, a zazwyczaj nie ma żadnych dowodów.
Clickbait szczególnie «dobrze» objawił się w okresie pandemii i po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. W drugim przypadku nieetyczne sposoby przyciągania uwagi czytelnika często prowadziły (i nadal prowadzą) do głośnych skandali, wyrządzając nieodwracalną szkodę. W warunkach przeciążenia informacyjnego, niezależnie od tego, jak platformy próbują zmniejszyć rozpowszechnianie tej metody walki o uwagę użytkowników, strony aktywnie i skutecznie ją wykorzystują.
Przy okazji, czy można zwrócić się do dostawcy hostingu z prośbą o zablokowanie strony z clickbaitem? Dostawcy ukraińskiego hostingu i domen mogą blokować strony w niektórych przypadkach, gdy umieszczony jest na nich kontent zabroniony przez prawo lub zasady korzystania z usług. Niestety, clickbait sam w sobie nie podlega żadnemu prawu i nie może być powodem do zablokowania strony. Jeśli jednak dany zasób ma inne naruszenia, możesz śmiało napisać skargę do dostawcy hostingu. Do takich naruszeń należą phishing, propaganda polityczna, reklama substancji narkotycznych, umieszczanie treści pirackich, wirusy i spam, naruszenie praw autorskich, a także cały szereg innych działań. Więcej o nich i o tym, jak złożyć skargę na właściciela strony, czytaj w tym artykule.
Bezkarność clickbaitu: wiedzą, ale nie mogą ukarać
Clickbait wykorzystują głównie strony, kanały YouTube i Telegram, aby przyciągnąć więcej użytkowników, a następnie zarobić pieniądze na reklamie. Ich właścicieli nie obchodzi, do czego mogą prowadzić takie manipulacje z uczuciami.
Dlatego w krajach UE i USA clickbait jest postrzegany jako forma kłamliwej lub wprowadzającej w błąd informacji. W USA clickbait może podlegać przepisom prawa o nieuczciwej reklamie (na przykład Ustawy o Federalnej Komisji Handlu (FTC)), co oznacza, że firma może zostać ukarana za wprowadzające w błąd treści. Takie same normy obowiązują w Unii Europejskiej: firma może zostać ukarana za fałszywe obietnice lub wprowadzające w błąd treści.
Google i Facebook również próbują walczyć z clickbaitem. Tak Google blokuje konta, które naruszają zasady, zakazując używania nagłówków, które zachęcają do clickbaitu, na przykład «Nie uwierzysz…» lub «Kliknij, aby się dowiedzieć…». 19 lipca 2020 roku amerykańska korporacja ogłosiła zaostrzenie polityki reklamowej: zakazała reklam wykorzystujących tragedie, skandale i hańbę, aby zmusić ludzi do natychmiastowego kliknięcia w ogłoszenie. Oznacza to, że każda reklama z clickbaitem, biorąc pod uwagę ogłoszenia o rzekomym ujawnieniu sensacyjnych informacji i wiadomości-wabiki («Kliknij tutaj, aby się dowiedzieć»), od tego czasu jest kategorycznie zabroniona.
Popularna sieć społecznościowa Facebook również nie pozostaje w tyle. W 2019 roku zaktualizowano algorytmy, aby zminimalizować zasięg postów z fałszywymi lub przesadzonymi nagłówkami. Wtedy również podjęto następujące działania:
- wprowadzono funkcję uzyskiwania szczegółowych informacji o artykule jeszcze przed przejściem do linku;
- zmniejszono liczbę linków z nagłówkami i obrazami wprowadzającymi użytkowników w błąd;
- wzmocniono weryfikację faktów przedstawionych w publikacjach poprzez ulepszenie specjalnego programu.

Przykład clickbaitu na Facebooku. Spoiler: Walery Zalużny podziękował Brytyjczykom za pomoc w obronie Ukrainy. To naprawdę sensacyjne oświadczenie!
Czy Facebook i Google zdołały pokonać clickbait? Nie! Było go dużo nawet przed pełnoskalową inwazją, a teraz w wielu grupach jest tylko clickbait, który zdobywa niezłe zasięgi. Tak, zasięgi nieco spadły, ale takie publikacje wciąż pomagają ich właścicielom przyciągać użytkowników i zarabiać pieniądze.

Na Ukrainie walka z clickbaitem jest jeszcze mniej rozwinięta. Na poziomie państwowym takie kwestie w ogóle nie mają osobnego regulowania. Jeśli clickbait jest wykorzystywany w kampaniach reklamowych, reklamodawcy mogą być pociągnięci do odpowiedzialności zgodnie z Ustawą Ukrainy «O reklamie». Jeśli w reklamie z clickbaitem są poszkodowani, mogą złożyć skargę lub pozew do sądu zgodnie z Ustawą Ukrainy «O ochronie praw konsumentów».
Pomimo ogromnej liczby clickbaitu, prawie nigdy nie staje się on powodem bezpośrednich spraw sądowych, a maksymalnie — narusza przepisy o reklamie, prawach konsumentów i nieuczciwej praktyce handlowej.
Przeczytaj także: Prawa autorskie w internecie: jak chronić swoją treść i jak samemu nie stać się naruszycielem
Natychmiastowy wynik przy zachowaniu reputacji: jak używać clickbaitu
Do tej pory mówiliśmy o clickbait jako negatywnej metodzie interakcji z użytkownikami. Jeśli po kliknięciu w link osoba otrzymuje treść niskiej jakości, niezgodną z nagłówkiem i obrazkiem, tracisz szacunek do marki. Co więcej, cierpi SEO: wskaźnik odrzuceń na stronie wzrasta, w związku z czym zasób internetowy spada niżej w wynikach wyszukiwania. I nie zapominaj, że algorytmy PageRank i TrustRank pomagają wyszukiwarkom filtrować fałszywe treści z mylącą zawartością.
Przeczytaj także: Wskaźnik odrzuceń na stronie — jak go analizować i zmniejszyć
Jeśli jednak używać clickbaitu rozsądnie i etycznie, uda ci się przyciągnąć uwagę publiczności, zachowując zaufanie do marki:
- Opowiadaj prawdę. Możesz tworzyć emocjonalne, intrygujące nagłówki, ale nie powinny one wprowadzać w błąd. Na przykład, «Co się stanie z twoim ciałem, jeśli zrezygnujesz z cukru na 30 dni?». I w artykule rzeczywiście opowiadasz o skutkach rezygnacji z cukru na 30 dni, pokazujesz rzeczywiste zmiany i/lub przedstawiasz wyniki badań naukowych.
- Podaj ludziom przydatne informacje. Używaj clickbaitu, aby przyciągnąć uwagę do artykułu, ale następnie daj użytkownikom informacje, które naprawdę pomogą. Na przykład, w artykule «Jak zwiększyć wydajność o 50%: 5 metod, które działają już dziś» opisz metody, które pomogą natychmiast zwiększyć wydajność.
- Utrzymuj emocjonalną równowagę. Zbyt emocjonalne nagłówki mogą wydawać się podejrzane lub nawet zaszkodzić ludziom. Na przykład, «Inwestorzy masowo zostają bez pieniędzy: nowa ustawa podatkowa zagraża twoim oszczędnościom». Biorąc pod uwagę sytuację w kraju, osoba najpierw zacznie się bardzo martwić, a gdy przeczyta fałszywą wiadomość — rozczaruje się twoją stroną i szybko ją opuści. Lepiej skoncentruj się na faktach lub rzeczywistych korzyściach, które uzyska czytelnik.

Przykład uzasadnionego clickbaitu. Emocjonalny nagłówek, jeszcze wielkimi literami, a okładka jeszcze bardziej wzmacnia chęć obejrzenia filmu, ale osoba rzeczywiście opowiada o swoim doświadczeniu i swoich rzeczywistych zmianach.
Główna rada — nagłówek i obraz powinny odpowiadać treści materiału, niezależnie od tego, czy jest to post w mediach społecznościowych, film na YouTube, wiadomość czy artykuł na stronie. Lepiej nieco obniżyć napięcie, ale wzbudzić zainteresowanie u czytelnika, a następnie dać mu przydatne informacje, niż przesadzić, zaszokować i oszukać osobę, tym samym na zawsze odpychając ją od marki. Jeśli clickbait obiecuje i daje coś przydatnego, użytkownicy będą interagować z innymi treściami na stronie i spędzą na niej więcej czasu, a następnie wrócą jeszcze nie raz.
Przeczytaj także: Jak wypromować stronę za pomocą mediów społecznościowych
Jak walczyć z clickbaitem: najlepsze porady dla użytkowników
Człowiek ma potrzebę poznania odpowiedzi na niejasne stwierdzenie lub mętny pytanie, na przykład «Jeśli zrobisz TO, oto CO się stanie…» lub «POLACY znów szaleją! Ukraina przechodzi…». Takie nagłówki z jaskrawymi obrazkami dotykają nas do głębi, a w głowie pojawia się myśl: «Muszę szybko przeczytać wiadomość, to zajmie kilka minut». Potem dowiadujesz się, że materiał nie odpowiada nagłówkowi i obrazkowi, jesteś rozczarowany, a po chwili znów wpadasz w tę samą pułapkę.
Aby znów nie powtarzać tego samego błędu, najpierw trzeba zrozumieć, jak rozpoznać clickbait:
- Zbyt wiele emocji. Jeśli nagłówek lub obrazek wyglądają na przesadnie sensacyjne lub obiecują coś niezwykłego, ale bez konkretnej informacji, prawdopodobnie natknąłeś się na clickbait.
- Nieadekwatność treści do nagłówka. Jeśli nagłówek nie ujawnia istoty materiału lub po przejściu okazuje się, że tekst nie ma nic wspólnego z zapowiedzianym, znów clickbait.
- Manipulacja emocjonalna. Przeczytałeś nagłówek i poczułeś strach przed utratą, oburzenie lub nadmierną radość? Z dużym prawdopodobieństwem trafiłeś na clickbait.
Oczywiście autor może używać clickbait, ale dostarczać w artykule przydatne informacje. Jeśli nie jesteś pewien, czy materiał jest clickbaitem, czy nie, możesz przejść do linku (tylko zwróć uwagę na ostrzeżenie, aby nie natknąć się na strony phishingowe). Następnie możesz walczyć z materiałem i źródłem:
- Negatywne komentarze. Na swojej stronie (kanale, grupie) autor może samodzielnie usunąć komentarze, jednak zajmie mu to czas. Dlatego zawsze zostawiaj konstruktywny negatywny komentarz pod materiałem, zaznaczając, że zawartość nie odpowiada nagłówkowi. Przynajmniej do momentu usunięcia twoja wiadomość może pomóc innym uniknąć tej samej pułapki.
- Dislajki. Tak, niektóre media społecznościowe ukrywają dislajki, jednak nadal wpływają na widoczność treści. Twoje dislajki mogą pomóc zmniejszyć widoczność materiałów clickbaitowych.
- Skargi. Fałszywe informacje — to bezpośrednie naruszenie zasad każdej platformy. Zalecamy koniecznie zgłaszanie skarg, czyli informowanie o spamie lub wprowadzającym w błąd treści. Lepiej dodać do skargi komentarz, szczegółowo wyjaśniając, że nagłówek nie odpowiada zawartości.
- Blokowanie źródła. Na różnych platformach można zablokować wyświetlanie autora (grupy, kanału) w rekomendacjach, a nawet całkowicie zablokować źródło. Jeśli chodzi o strony, sporządź listę sprawdzonych zasobów internetowych i czytaj tylko je.
Walka z clickbaitem jest możliwa i konieczna. Zwracaj uwagę nie tylko na nagłówki, ale i na kontekst strony, preferując zasoby z zrównoważonymi informacjami bez nadmiernej sensacyjności. Jeśli zauważysz clickbait przed lub po zapoznaniu się z materiałem, napisz o tym komentarz, daj dislajk, złóż skargę i zablokuj źródło. Jeśli zdecydujesz się używać clickbait w swoim projekcie internetowym, bądź ostrożny z emocjami i dawaj ludziom prawdziwe informacje — spraw, aby materiał uzasadniał swoją nazwę i obrazek.










