Fundacja charytatywna «Braterstwo Wojskowe» — zwykli ludzie z Zaporoża, którzy znajdują czas między pracą, nauką, sprawami rodzinnymi a wrogimi ostrzałami, aby zaspokoić potrzeby frontu. Pracują z zapałem, ponieważ przytłaczająca większość tego, co produkują — to zapalne niespodzianki dla wroga: miny i systemy minowania, systemy zrzutów, amunicja dymna.
Oprócz tego, wolontariusze zajmują się serwisowaniem dronów, co obejmuje naprawę, modernizację, konfigurację, opracowywanie systemów zrzutów, programowanie kontrolerów, pilotów i nadajników/odbiorników dla UAV.

Obecnie mały zespół 20 wolontariuszy współpracuje z ponad 40 jednostkami Sił Zbrojnych Ukrainy: SSO, Gwardią Narodową, brygadami Obrony Terytorialnej i innymi, dostarczając im cały arsenał amunicji, urządzeń i różnorodnych części, które są potrzebne na linii frontu we wszystkich kierunkach — od Chersonia do Kurska.
Wśród wolontariuszy są różni ludzie w wieku od 17 do 75 lat: studenci technikum elektrycznego, technicy dentystyczni, czynni wojskowi, osoby wewnętrznie przesiedlone, sapery, specjaliści różnych branż produkcji, księgowi, ekonomiści, technolodzy. Są specjaliści, którzy pomagają zdalnie z wielu zakątków świata.
Wszyscy zajmują się kompleksowym opracowaniem i produkcją systemów rażenia do wykonywania zadań bojowych. To pełne cykle prac, które zaczynają się od pomysłu i koncepcji, a kończą wysłanym na front gotowym produktem.
Przeczytaj także: Historie naszych użytkowników: jak charkowska Nina Abramowa tworzy strony i pomaga kobietom szukać swojego powołania
Jednym z ważnych projektów, w które zaangażowani są wolontariusze «Braterstwa Wojskowego» — «Nemo». To grupa ludzi, która obejmuje wojskowych i produkuje ogromną ilość amunicji dla dronów. Różnorodne «zapachowe i dymne cukierki», zrzuty dla UAV różnych typów i wag — Mavików, FPV-7 i FPV-10, Wampirów i tym podobnych. To właśnie te prezenty dla okupantów najczęściej proszą o wysłanie jednostki z różnych gorących punktów Ukrainy.
Kolejnym ważnym kierunkiem pracy — to produkcja 3D i amunicja z jej wykorzystaniem: miny przeciwpiechotne i zdalne systemy minowania, ogonki, części do różnych typów statków powietrznych. To tysiące części wydrukowanych na drukarce 3D, które są używane w dużych ilościach i są niezbędne w codziennej pracy naszych wojskowych.
Fundacja istnieje mniej niż rok, ale dzięki ich pomocy i projektowi «Nemo» żołnierze na froncie otrzymali ponad 16 ton amunicji różnego rodzaju do różnych celów bojowych.

Raport na Facebooku: Sapery z jednostki «Kara-Dag» pokazują, jak działają miny przeciwpiechotne PMN 2, wydrukowane na drukarce 3D — zobacz pod tym linkiem.
Ale to nie wszystko! Kolejny projekt, w który zaangażowani są wolontariusze fundacji — system ochrony nóg przed minami przeciwpiechotnymi Antimine Boots, stworzony we współpracy z EM Secure Systems. Jest przeznaczony do humanitarnego rozminowania i ochrony specjalistów, którzy to wykonują.

Historia powstania tego projektu jest bardzo interesująca. Anatolij Gonczarenko, jeden z założycieli fundacji, mieszkał wiele lat w Kambodży, ale po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji wrócił do Ukrainy, aby być w domu w tych trudnych czasach dla kraju.

— Pomysł stworzenia butów przeciwminowych zrodził się właśnie z wiedzy o historii Kambodży, — opowiada Anatolij. — Tam do tej pory pozostało 1000 kilometrów kwadratowych terenów minowanych. Po wojnie minęło 30 lat, ale do tej pory jej dziedzictwo prowadzi do ofiar wśród ludności cywilnej. Co roku od 500 do 1500 osób wybucha na minach. Chciałbym, aby w moim kraju nigdy czegoś takiego nie było...
Opowiemy więcej o tym opracowaniu później, a tymczasem zapytajmy Anatolija Gonczarenko o historię powstania fundacji, ludziach, którzy w niej pracują, co ich inspiruje i jakie trudności napotykają wolontariusze.
Przeczytaj także: Historie naszych użytkowników: Jak grupa medialna «Hałka» wzbiła się na szczyt informacyjnego biznesu w Pokarpaty
— Nasza praca rozpoczęła się w lutym 2024, było nas tylko troje: Michał Sawenko, Jurij Peresławski i ja. Od czasu do czasu przychodziło jeszcze kilku wolontariuszy, gdy mieli wolny czas. Ale brakowało rąk do pracy, pracy było co najmniej na dużą ekipę, a do tego problemy z pomieszczeniem. Ale zadowoliliśmy się tym, co mieliśmy, i już nie można nas było zatrzymać. To były dobre czasy!

W całym mieście było kilka małych pokoi i pomieszczeń, gdzie stały drukarki, były magazyny, gdzie lutowaliśmy zapalniki i akumulatory do zapalnych i dymnych amunicji, rozbierając elektroniczne papierosy, które przynosili wolontariusze.

Brakowało miejsca, aby pomieścić sprzęt i miejsca pracy. Musieliśmy wszystko robić na kolanach w brudnych pomieszczeniach, w zamkniętych magazynach. Czasami miejsce miało metr na metr, wszystko inne — zapełnione częściami, zapasami, pudełkami. Część sprzętu i drukarki stały w laboratorium dentystycznym Michała, gdzie również odbywała się montaż i prace nad drukiem 3D.
W nocy Michał, jako technik dentystyczny, składał zamówienia, a w ciągu dnia był zajęty działalnością wolontariacką. Czasami wydawało mi się, że śpi tylko dwa-trzy godziny na dobę i ciągle jest w pracy. Jurij, student technikum elektrycznego, łączył naukę z działalnością wolontariacką. Udało mu się uczyć, pomagać rodzicom w domu, a resztę dnia i nocy spędzał w naszej firmie, gdzie wykonywał wiele bieżących prac.

Wszyscy zostawali do późna i pracowali na granicy. Nikt nie miał ustalonego grafiku. Pracy było dużo, wszyscy rozumieli, że nie można przestać. Wszyscy czerpaliśmy przyjemność z tego, co robiliśmy, cieszyliśmy się, że możemy pomagać naszym chłopakom na froncie. Rosła liczba zapytań — wiele z nich było bezpośrednio związanych z amunicją dla dronów i drukiem 3D dla pilotów i piechoty. To wszystko popychało nas do działania, trzeba było podjąć następne kroki…
Pieniędzy było bardzo mało — tylko to, co sami zarabialiśmy i przekazywaliśmy na cele charytatywne. Nie było żadnych darowizn, potrzebowaliśmy pomocy i wsparcia finansowego, biorąc pod uwagę, że wszystkie wolumeny wzrosły, a potrzeby się zwiększyły. Postanowiliśmy założyć fundację charytatywną. Długo spieraliśmy się o nazwę, szukaliśmy odpowiednich kombinacji i doszliśmy do decyzji, aby nazwać fundację «Braterstwo Wojskowe». Ta nazwa połączyła nas wszystkich pod hasłem «Każdy na swoim froncie!».

Jeszcze nie ma roku, odkąd nasza fundacja powstała, ale już wiele osób wzięło udział w jej rozwoju, pomagali w produkcji, a niektórzy poszli wypełniać swój obowiązek wobec kraju. Niedawno dwóch naszych wolontariuszy na wezwanie dołączyło do Sił Zbrojnych Ukrainy i teraz służą w szeregach ukraińskiej armii.
Biorąc pod uwagę niedobór specjalistów, bardzo trudno jest teraz znaleźć ludzi, którzy mogliby pomóc w naszej działalności. Zacząłem inaczej patrzeć na otaczających mnie ludzi, których tak cenię i kocham. Fundacja stała się drugą rodziną dla nas wszystkich.

Ci ludzie, mimo wszystkich trudności, które ich spotykają w życiu i w kraju, wykonują swoją pracę każdego dnia. Z dnia na dzień, od rana do wieczora poświęcają swój czas dla wspólnego Zwycięstwa. Ci ludzie są jak organy dużego organizmu, pracują razem bez przerwy, bez żadnych potknięć, zawsze można na nich polegać.
Jeśli ja jestem szefem fundacji, to Jurij i Michał — to serce i dusza «Braterstwa Wojskowego». Chłopaki i dziewczyny, którzy pracują nad rozwojem fundacji, nad promocją mediów, tak wiele robią dla codziennego życia i organizacji procesów produkcyjnych — to nasz kręgosłup, nasze wsparcie. Każdy z nas wniósł duży wkład w rozwój, każdy ma swoją rolę, swoje zadania i odpowiedzialność.
Główny rodzaj działalności, który mnie cały czas wspierał — to firma «Optima-plast», w której jestem współwłaścicielem. Produkujemy produkty medyczne. Mój wspólnik i pracownicy na początku pełnoskalowej ofensywy poszli jako ochotnicy i teraz służą w armii. W przedsiębiorstwie pozostały tylko kobiety i starsi ludzie, którzy nadal utrzymują całe produkcję. Pomimo tych trudności, nadal pomagamy nie tylko fundacji charytatywnej «Braterstwo Wojskowe», ale także Fundacji «Żołnierski Przystanek», która działa od 2015 roku.

— Czy możecie opowiedzieć o waszych interesujących opracowaniach, które są już używane?
— Opracowaliśmy, przeprowadziliśmy udane testy i zaczęliśmy zaopatrywać front w kilka modeli systemów zdalnego minowania. Mamy stoisko-muzeum, gdzie zebraliśmy niewielką część części, z którymi pracowaliśmy.

Bezpośrednio komunikując się z pilotami dronów i sapery, wprowadziliśmy modernizację wielu modeli różnych przeznaczeń, takich jak miny zdalnego montażu, ziemne sterowane miny PMN 2 i inne. Cały zakres produkcji 3D, którą robimy, można zobaczyć na naszych mediach społecznościowych — na stronie Facebook, w Instagramie, w Tik-Toku i na kanale Telegram.
Wojsko nieustannie przesyła nam raporty wideo o tym, jak działają nasze systemy zrzutów, zapalne dymne amunicje z projektu «Nemo». Raporty wideo, jak oczyszczane są całe pola minowe. Jak palone są magazyny wroga, jak minowane są drogi i wiele więcej… Cieszy to, że jesteśmy użyteczni dla naszego kraju i pomagamy chłopakom przeżyć.

— Jakie zapytania najczęściej przychodzą od wojskowych?
— Zapytania są stale różne. Ale wszystko stabilnie rośnie w liczbie, zapytań jest coraz więcej, więcej wojskowych o nas słyszy. Wiele zamówień na produkcję 3D, od systemów zdalnego minowania po miny przeciwpiechotne, ogonki różnych typów do min i amunicji, które same jednostki zbierają w swoich laboratoriach, czasami jakieś zamówienia od wojskowych na części do dronów i samolotów, codziennie coś nowego…
— Z jakimi trudnościami borykają się teraz organizacje wolontariackie?
— Głównym problemem, z którym boryka się fundacja charytatywna — brak wsparcia i zainteresowania ze strony państwa jako całości oraz organów samorządu lokalnego — lokalnie.
Wielokrotnie zwracaliśmy się o pomoc do administracji obwodowej o przydzielenie pomocy: pieniędzmi, paliwem, surowcami do produkcji BPS dla wojskowych, ale zawsze otrzymywaliśmy tę samą odpowiedź — odmowę.
Brak odpowiedzi na pisma skierowane do gubernatora. Wiele wniosków do administracji o przydzielenie pomieszczenia na preferencyjnych warunkach, ponieważ jesteśmy fundacją charytatywną. Wiele osób obiecywało i nic nie robiło, stale odkładając sprawy na jakiś czas. Stukaliśmy w zamknięte drzwi, tylko tracąc swój czas.
Ze strony administracji nie otrzymaliśmy żadnej pomocy. Jedyną rzeczą, którą otrzymaliśmy przez cały ten czas — to Podziękowanie za wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy. Przynajmniej uznali, że istniejemy — mam nadzieję, że to już zmienia istotę sprawy.
W organach samorządu lokalnego byli ludzie, którzy starali się nam pomóc, ale nie mogli tego zrobić z powodu tego, jak działa sam system. Jestem im wdzięczny za chęci i próby udzielenia nam wsparcia.

Brakuje wolontariuszy, którzy są gotowi regularnie, na zasadzie nieodpłatnej, pracować z entuzjazmem.

Brakuje oczywiście funduszy i darowizn na rozwój. Postanowiliśmy maksymalnie szczerze informować o naszej działalności, aby ludzie wiedzieli, co robimy.
Jednym z takich sposobów informowania o pracy fundacji — to strona internetowa, która istnieje od lipca. W momencie naszej rozmowy z Anatolijem okazało się, że kończy się im hosting, więc Cityhost włączył «Braterstwo Wojskowe» do naszego programu wsparcia instytucji budżetowych i charytatywnych — kontynuowaliśmy ich hosting za darmo. Bardziej szczegółowo o tym programie możesz przeczytać pod tym linkiem.
— Opowiedz więcej o systemach ochrony przed minami, które opracowaliście do humanitarnego rozminowania.
— W 2023 roku razem z moimi partnerami Jewgienijem Momotenko i Dmytrem Mirośniczenko zrealizowaliśmy system ochrony nóg Anti mine Boots — profesjonalne wyposażenie dla sapery, które chroni przed minami przeciwpiechotnymi.
Dokładnie przemyśleliśmy każdy szczegół, współpracując z sapery-wybuchowcami z 15 Brygady Ochrony Powietrznej w Zaporożu i konsultując się z wojskowymi saprami z różnych jednostek, które nas doradzały. W późniejszym czasie dołączyło do nas jeszcze kilku projektantów i zebraliśmy dobrą drużynę, która pomogła przetestować nowe materiały, wprowadzić pewne innowacje, dopracować i poprawić modele, które już mieliśmy. Przeprowadziliśmy ponad 30 testów, dopracowaliśmy i poprawiliśmy każdy szczegół, dzięki czemu osiągnęliśmy wysokie wyniki w doskonaleniu obuwia przeciwminowego. Opracowaliśmy lekkie i niezawodne wyposażenie, które chroni przed wybuchem materiału wybuchowego, równoważnego 50-200 gramom trotylu.

Postawiliśmy sobie za cel opracowanie idealnego obuwia sapera, które zmniejszałoby wszystkie czynniki wybuchu i poziom obrażeń naszych wojskowych. Aby osiągnąć ten cel, opracowano kilka różnych konstrukcji obuwia sapera i wykonano ogromną pracę projektową i rozwojową modeli, które wykazały najlepsze wyniki w testach.
Za podstawę w konstrukcji butów przyjęto kanadyjskie opracowania, a w modelach «EM Secure System» wprowadziliśmy następujące ulepszenia:
- podniesiono właściwości i jakość samych materiałów, co zwiększa odporność na zerwanie elementów podczas wybuchu;
- obniżono poziom obrażeń dzięki dodaniu osłon na korpus i podpory butów;
- osłony, umieszczone na podporach nóg butów — to nowa konstrukcja, która pozwala zatrzymać prawie 98% odłamków i zapobiega uszkodzeniu goleni, a szczególnie wewnętrznych części uda, dodatkowo zmniejszając poziom obrażeń od fali uderzeniowej materiału wybuchowego.
W obuwiu sapera «EM secure systems» zawarta jest jedna z podstawowych koncepcji bezpieczeństwa — to absorpcja większości pierwotnej energii fali uderzeniowej, odłamków i śmieci dzięki osłonom różnych poziomów, które w dwóch etapach ochrony zatrzymują uszkodzenia i zmniejszają nadmiarowe ciśnienie fali wybuchowej, co udowadniają nasze liczne testy.
Przeprowadziliśmy wiele testów z różnymi typami min i urządzeń wybuchowych. Część tych prób można zobaczyć na naszej stronie https://em-secure.pro/.
Na chwilę obecną otrzymaliśmy wszystkie licencje, co pozwala dostarczać to obuwie do humanitarnego rozminowania. W lipcu przekazaliśmy do użytku pierwsze siedem par dla naszych sapery-deweloperów, którzy rozminowują teren Sumska, Charkowa i Zaporoża. I to dopiero początek.
Znając, ile pracy, sił, badań, testów i osiągnięć zostało włożonych, wierzę, że to obuwie uratuje niejedno życie naszych wojskowych.
— Co inspiruje was do tej kolosalnej pracy?
— W rzeczywistości jest wiele rzeczy, które inspirują nas w naszej pracy. Filmy, które nam wysyłają, mówią o tym, że robimy wszystko dobrze.
Staramy się dzielić jakąś częścią zdjęć i raportów wideo na naszych zasobach. Coś publikujemy na Facebooku, coś na Instagramie, jakąś część, której nie można pokazywać otwarcie — w kanale Telegram.
Jest dobry przykład tego, jak szybko przebiega praca od momentu wydrukowania partii min przeciwpiechotnych i ustawienia pułapki przez sapery na kierunku zaporoskim. 28 godzin. Po tym czasie wywiad przesłał nam raport wideo o tym, jak pickup, omijając drogę, wybuchł na naszej minie przeciwpiechotnej — wydrukowanej i złożonej u nas w warsztacie, przez naszych chłopaków. Jestem z tego dumny!

Obecnie fundacja «Braterstwo Wojskowe» prowadzi dwa zbiory na swoje potrzeby i prosimy was o możliwe dołączenie do nich.
Zbiór na drony:
5375 4112 2199 5660
UA923220010000026200347744396
https://send.monobank.ua/jar/84EgcMu4EJ
Zbiór na «zapachowe cukierki» (amunicja dla UAV):
5375 4112 2299 3110
UA983220010000026209349160861
https://send.monobank.ua/jar/9b7ks3LZ5Y
Chwała Ukrainie! Chwała naszym wojownikom!










